Parę Młodą do sesji plenerowej nieco „przymusiłem” 😉 A dokładnie do terminu, bo zdjęcia robiliśmy w środę po ślubie i weselu, czyli bardzo szybko! Muszę przyznać, że Państwo Młodzi byli trochę zmęczeni, bo tak naprawdę dopiero co skończył się szał związany z ceremonią, a ja już ich wyciągnąłem na sesję:) Ale nie żałuję, bo pogoda była cudowna! Połowa października sprzyjała idealnie, ciepło, słonecznie, zielono-żółte otoczenie roślinności niesamowicie współgrało z Młodymi. Dlaczego tak się śpieszyłem? Bo świeżo upieczeni małżonkowie za dwa dni lecieli w podróż poślubną i następny możliwy termin sesji byłby już w listopadzie. Obawiałem się, że wówczas aura nie będzie już tak łaskawa, a jak zawsze zależy mi, żeby plener ślubny był piękną pamiątką dla Młodych. Jak wyszło – zobaczcie sami! 🙂